Lotion Seboradin Regenerujący to preparat intensywnie regenerujący i wzmacniający włosy suche i zniszczone. Zawarte w preparacie ekstrakty żeń-szenia oraz czarnej rzodkwi bogate w witaminy, mikroelementy, szczególnie w związki siarki, odżywiają i pobudzają włosy do szybszej regeneracji i odrostu. Preparat zawiera także olej rycynowy, nadający włosom gładkość i elastyczność.
Wskazanie:
Lotion Seboradin Regenerujący zalecany jest jako niezbędny preparat pielęgnacyjny do włosów silnie przesuszonych i zniszczonych zabiegami fryzjerskimi oraz szkodliwymi zewnętrznymi czynnikami środowiska.
Skład: Alcohol and Diethyl Phthalatate and Propylen Glycol,Aqua, PanaxGinseng Extract, Hypercium Perforatum Extract, Burdock Extract, Glycerin, Raphanus Nigra Extract, Parfum, Castor Oil, Coriander Oil
Cena produktu: ok. 25 zł / 200ml
Gdzie kupić? W większości aptek.
Opakowanie: Produkt znajduje się w plastikowej, przezroczystej butelce z atomizerem. Plus za przezroczystość - widzimy ile produktu zostało, plus za atomizer - bo niewygodnie byłoby używać produktu o konsystencji wody, wylewając go na głowę czy dłoń - szybko byśmy się go zapewne wtedy pozbyli, bo połowa lądowałaby w umywalce, bo lotion przeciekałby przez palce. Atomizer nie zacina się, wszystko działa ok.
Zapach: Ziołowy, delikatny, alkohol nie jest bardzo wyczuwalny, całe szczęście. Zapach utrzymuje się na włosach bardzo długo, tak to jest w przypadku lotionów z Seboradinu (używałam dwa rodzaje, do włosów tłustych i ten - do zniszczonych). Mi to jednak nie przeszkadza.
Konsystencja: Rzadka, wodnista. Jej kolor to delikatny, klarowny żółty. Produkt jest średnio wydajny, w wakacje używałam go po każdym myciu (tylko, że wersję do włosów przetłuszczających się) i starczał na około 1,5 miesiąca. Jak na tą dość wysoką cenę wydajność mogła by wypadać lepiej.
Plusy: Lotion ten za zadanie ma odżywiać włosy, stymulować je do szybszego wzrostu. Odniosę się do tego może tak: Kiedy używałam regularnie przez prawie pół roku wersję do włosów przetłuszczających się włosy może nie tyle, co szybciej rosły, ale wyrastało mnóstwo nowych, krótkich włosków przy czole i skroniach, tzw. baby hair lub jak kto woli - antenki :) Regenerującego lotionu, który opisuję teraz, używam sporadycznie, zazwyczaj gdy skóra głowy jakoś szybciej zaczyna mi się przetłuszczać - jakoś tak czasem mam, zazwyczaj na zmianę pory roku, gdy klimat się zmienia, powietrze robi się bardziej wilgotne, itd. Nie używam go co mycie. Dlaczego? Otóż, kiedy używałam jego brata w wakacje i jeszcze troszkę dłużej, owszem, włosy o wiele dłużej były świeże, zapobiegał rewelacyjnie ich przetłuszczaniu się, ale miał jeden, zasadniczy i decydujący minus - lotiony te są na bazie alkoholu (na pierwszym miejscu w składzie!) i cholernie wysuszają włosy! Nie tyle co skórę głowy, bo ja akurat mam skórę z tendencją do łojotoku, więc skalpowi pomagał, ale włosy po tak długim, regularnym używaniu były w stanie tragicznym. Dodatkowo je prostowałam i nie stosowałam wtedy żadnych specjalnych odżywek. Po wakacjach włosy był tak wysuszone od tego lotionu, szamponu (bo również używałam do niego szampon z tej samej serii), od słońca i prostownicy, że kompletnie odmówiły posłuszeństwa. Pozostała mi wtedy tylko wizyta u fryzjera, ścięcie i regeneracja. Dziś już jest ok, dlatego SPORADYCZNIE pozwalam sobie użyć regenerującej wersji lotionu, gdy chcę, żeby włosy były dłużej świeże (czy to jakaś impreza, wyjście). Więc tak: lotiony wspomagają wyrastanie nowych włosków, zmniejsza się także ilość wypadających włosów, co jest na pewno na plus, jednak trzeba je stosować z rozwagą, robić od nich przerwy i nawilżać włosy podczas kuracji, bo inaczej wyhodujemy sobie na głowie niezłe sianko.
Minusy: Przy dłuższym stosowaniu i nie zabezpieczaniu włosów przed utratą wilgoci potwornie wysusza włosy!
Podsumowanie: Bardzo fajny produkt, jeżeli chodzi o jedno-dwumiesięczną kurację. Powtórzę jednak, że gdy nie będziemy intensywnie zabezpieczać włosów odżywką/maską lub będziemy używać go miesiąc w miesiąc, przez długi czas może spowodować spore wysuszenie, niestety ja się już kiedyś o tym przekonałam. Mimo wszystko, na problem z przetłuszczaniem, wypadaniem czy przerzedzeniem włosów gorąco polecam - bo tu bardzo pomaga!